W spotkaniu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które odbyło się w dniu 15.02.2024 r. wzięli udział przedstawiciele Porozumienia Rolników.
Poniżej przemówienie prezesa Wiesława Gryna.
Panie Ministrze, Szanowni Państwo, chciałbym, żeby to nie było odbierane, że to jest przeciwko Rządowi, przeciwko Ministerstwu. Ale Pan Minister i cały resort musi zrozumieć jedno, że my dzisiaj jesteśmy w całkiem innym miejscu niż miesiąc temu czy dwa miesiące temu, jak Pan Minister obejmował tekę. Dzisiaj Pana możliwości negocjacyjne i nasze są całkiem inne. Pan już jest pod Waterloo, po Stalingradzie i czeka Dunkierka i my byśmy nie chcieli tej Dunkierki, Ale musicie zrozumieć, jak ja słucham pani z ARiMR, która mówi, że zrobi to, zrobi to, zrobimy, to już nie ma. Zauważcie, że Wy jesteście gdzie indziej. Proszę Państwa, to już się skończyło, że nam się mówi. To Pani próbuje na rolnikach robić gwałt, bo to jest to. Nie może tak być, że to Pani nam decyduje, kiedy my możemy, a kiedy nie możemy. To się skończyło. Zauważcie, że jesteśmy w całkiem innym jeszcze miejscu. Proszę Państwa, eskalacja. Wy nie widzicie, nie jesteście na wsi, jesteście oderwani od rzeczywistości. To dzisiaj się odwróciło. To, co ta Pani mówiła, miała częściowo rację, że napięcie jest. Taka eskalacja jest tak duża. Nie zdajecie sprawy, Panie Ministrze. 15 stycznia w drugim zdaniu spotkania ostrzegałem Pana, do czego dojdzie. Mówił Pan, że ja raczę tutaj przesadzać, że to nieprawda. Pan zobaczy, co będzie. Drugi raz Pana ostrzegam, co będzie za miesiąc. Pan sobie nie zdaje sprawy. I tych emocji nie ugasić, tylko mówieniem o niczym. Ja mogę mówić bez mikrofonu. Proszę państwa, jak jest na granicy? Ja z panem ministrem Kołodziejczak różne mamy poglądy, ale tu się zgadzam i mi jego było szkoda do pochówku. Tak po ludzku, tak po ludzku było mi go szkoda. I jak ja bym tam był, to ja jeszcze mam większy temperament jak pan Kołodziejczak. Bo to nie może być tak, że nie ma państwa. Tam nie było w ogóle państwa. On ten człowiek się miotał, nic nie mógł i dlaczego nie mógł? Bo nie ma umocowania. Jak to może być? Tam powinien być od razu prokurator. Domniemanie popełnienia przestępstwa i policja z kamerą. Kamery, drony. Kamery stały 5 km dalej, drony i policji. Tysiące na nas policjantów. Pytam a gdzie te tysiące policjantów jest na tych co przewożą dziki? Wczoraj koledzy zatrzymali, wybili szyby gościowi co w Łucku sprzedawał od 8 lat. Policja mówi, że ona o tym wie, bo policja była wielka afera. Sprzedaje wszelkie dokumenty, które są potrzebne na przejazd i przewozi na tamte strony. On już zjedzie z gotówką od dwustu do 500 euro. Kosztuje. Ciężarówka wjeżdża na tory LHS u w Hrubieszowie 12 torowisk, Czarny Land Cruiser na ukraińskich numerach jeździ po po tym po targowiskach wzdłuż i w poprzek. On jest tak bogaty, że mu nawet opon nie szkoda, ale tam opona pewnie z 85 i żadna służba tego nie zauważa. Jak ja podjadę tam z kamerą, a włożę zdjęcie zrobi to mi dwa radiowozy od razu trzymają. Wjeżdża czarny Land Cruiser. Kamery ma straż graniczna, policja, Wszyscy mają kamery. Wszyscy widzą na podglądzie i jego nikt nie zatrzymuje. Pytam się gdzie my jesteśmy? W Polsce czy na Ukrainie? Jak wy możecie mówić o takich rzeczach? Tutaj do pana lekarza weterynarii, proszę pana, wjechało według pana ministra Kołodziejczak trzysta tysięcy ton zboża technicznego. Ja myślę, że 1/3 do połowy rzepaku. Pytam, czy pan to przebadał? Proszę o mamy, proszę bardzo. Teraz do pana Kołodziejczaka Panie Michale, halo kawa, Potem pan tu przyjdzie. Proszę bardzo, Pan się zajmie robotą. Proszę popatrzeć. Pan pomylił dwie rzeczy na koniec. Te wagony, które stoją od pół roku, to są węglarki A. Trzy dni przyjechały o te. Proszę rozpatrzeć. Taka kukurydza wjechała trzy dni temu. Pytam, gdzie byli weterynarze, na rybach? Proszę państwa, tak nie może być. Następna rzecz, której się żeby mi nie umknęła. Panie Ministrze, czy wniosek zgodnie z klauzulą bezpieczeństwa już jest napisany i będzie składany? Bo Unia Europejska widzę, nie dotrwa, my to widzimy, nie dotrwa do czerwca, tylko będzie prawdopodobnie zawieszone wcześniej. My już powinniśmy składać wniosek, żeby to się zastąpiło, bo będzie dziura, będzie luka i Ukrainę, i Ukraina będzie jechać. To musi być zrobione od ręki. My nie chcemy, żeby Pan zmierzał, żeby zmieniać Ministra, bo to nic nie da, tylko trzeba, żeby to Ministerstwo raz skończyło, raz skończyło z tą demagogią. My widzimy, co się dzieje na granicach. Jak to może być tak, że nam lekarze weterynarii mówią, że się boją? Jasna cholera. Proszę Pana, Panie Ministrze, to trzeba chirurga, który się boi krwi, żołnierza, który się boi karabinu i futerkiem podszytych weterynarzy. Przecież tak nie może być. Dziewiąty i dziesiąty tego miesiąca wjeżdża rzepak do największego zakładu na Lubelszczyźnie. Czy ma Pan badania? Czy ono zostało zbadane? Przecież ja wiem. Ono wjechało pod kodem. Rzepak na cele techniczne. No, ale ta śruta pójdzie na cele paszowe, prawda? Trzy tysiące ton w dwa dni przywieźli z tych trzech tysięcy ton. Pojedzie trzy razy sześć. 1800 ton na paszę. A za chwilę dodał, że jak skończył, to i teraz następna rzecz. Czy Pan zbadał, do jakiego zbiornika to pójdzie? To idzie do tego samego zbiornika. To tak jak mleko. Jaka by nie była klasa, to oczy poza klasowe. I tak cysterna bierze do jednego zbiornika to nie może to nie może tak być, tak nie ma. Ale tak było, ale tak było. Dzisiaj tak jest. One nie mają wyznaczonych osobno osobnych zbiorników na te techniczne, na rzepak. Nie ma osobnych zbiorników na olej. To nie działa. To tak nie działa. I proszę państwa, następna sprawa. Dwa lata dobijam się o budowę czy rozbudowę wschodniej magistrali kolejowej. Jestem po rozmowach z wiceministrem Ukrainy rolnictwa. Uporządkowano by to rynek. Jeden Minister, nie drugi minister, nie pan, trzeci minister. Rozmawiał Pan, Panie Ministrze, przez ten miesiąc z kimś o tym? Jutro też będę rozmawiał, a jutro? A ja od jutra się odchudzam. Spokojnie, spokojnie. Zbyt jest Pan uważany za poważnego faceta, żeby robić takie kpiny? Rozmawiamy i powiedziałem, że jutro też mamy umówione spotkanie. Spotkali się parokrotnie. Panie majorze, Panie Ministrze. Poważnie traktuje pan pułk. I Ukraińcy są gotowi na kompromisy, ale oni lepiej wiedzą, jaka jest sytuacja w Polsce i można z nimi rozmawiać w zdanie. Oni lubią kompromisy według własnych koncepcji. Ze mną nie miała pani minister kompromisu. Mogę panu dać taśmy? Lekko nie miała i zostaliśmy przy swoim. Ale można, Ale gdzieś jakieś punkty styczne można mieć. Dwa lata, rząd. Tutaj panią poprę. Dwa lata nic nie zrobił. Kołka w płocie z magistralą uczepili się CPK. CPK mogło poczekać, a to można było zrobić za unijne pieniądze. I Panie Ministrze, to jest ostatnia chwila, gdzie można zrobić to za pieniądze Unii Europejskiej, wbić Unię Europejską w poczucie winy, że nie pomagamy Ukrainie? Dwa lata gadam o tym teraz, pytam Panowie związkowcy ileś razy poparli. Nikt.